
Sporo Polaków mieszka w UK, w Niemczech i w USA. Trafiają się też i tacy na stałe mieszkający w Danii lub w Holandii. Te miejsca są atrakcyjnymi z wielu przyczyn, choć najczęściej jest tak, że Polacy mieszkają tam niemal cały rok, a na Wielkanoc lub na gwiazdkę powracają do rodzinnego domu w Polsce. Prawda ta nie dotyczy każdego, bo między nami istnieją także ludzie, którzy to już wiele lat temu wyjechali do Niemczech i nie myślą o tym, by powrócić do Polski. Tak może być ze względu na jakiegoś typu konflikt z rodzeństwem lub z rodzicami, ale bywa też i tak, że ludzie zakładają za granicą rodzinę z jakąś dziewczyną z Polski i raz na zawsze odcinają się od własnych rodzin. Coś takiego także może się wydarzyć i nic w tym nie zaskakuje, bo ludzie wiążą się ze sobą i zapominają o relacjach z rodzinami, które mogły nie być dostatecznie przyjemnymi i dlatego też po pewnym czasie zdecydowali się na to by uczynić z tych relacji przeszłość schowaną za bardzo mleczną mgłą.
Czy Polacy wyjeżdżają za granicę tylko w celach zarobkowych?
Prawda tkwi w tym, że Polacy wyjeżdżają za granicę, po to by za każdą roboczogodzinę dostać więcej, ale kluczowe znaczenie mają nie tylko zarobki, bo liczy się też i to, by lepiej żyć. Lepsze życie jest osiągalne w Niemczech i w UK, bo tam za wynagrodzenie z jednej godziny pracy zakupi się więcej paliwa i więcej chleba, czyli proporcja kosztów życia do zarobków wygląda ciekawiej. Tak te sprawy wyglądają głównie ze względu na niższą liczbę podatków. Taka niższa liczba to brak podatku od spadku, czy też od darowizny. Nie każdy dostrzega w tym najważniejszą zaletę, ale to plus. Niższe ceny paliwa w stosunku do zarobków, to także możliwość częstszych wyjazdów powiązanych z rodzinnymi wycieczkami, a pojechać można w jakieś miejsce, które to prezentuje się bardzo ładnie w sensie wizualnym.
W jakich krajach jest najtaniej dla Polaka?
Prawda tkwi w tym, że dla typowego Polaka wyjątkowo tanio jest w USA, w Anglii i w Niemczech, bo w tych krajach jest wyjątkowo wielu Polaków. Ceni się tam ich za pracowitość, bo Anglicy lub Niemcy nie mają aż tak znacznych chęci, po to by sporym pojazdem dostawczym pojechać gdzieś daleko na wschód i to za minimalna krajową. Tego typu wymogi sprawiają, że imigranci zarobkowi mają o wiele łatwiej i co równie istotne często nie jest tak, że są wyzyskiwani, a nawet tym najlepszym z nich daje się premie, bo pracują wtedy gdy obywatele domagają się wyższych płac i premii powiązanych z nadgodzinami. Dla Polaka w Anglii takie wzięcie nadgodzin to coś typowego, bo tak pracuje na reputację własną i firmy, w której zajmuje jakieś stanowisko.
Kolejne istotne wzmianki
Polacy za granicą tak samo jak i inni imigranci zarobkowi zapracowali na własną reputację często zajmując się tym, czym Anglik lub Niemiec nie chce się zająć. Problem tkwi tylko w tym, że czasy najnowsze to pandemia i powiązane z nią ograniczenia spowalniające gospodarkę. Zjawisko to wpłynie na warunki bytowania każdego z nas, choć nie każdy te minusy odczuje w taki sam sposób.